Najbardziej ekonomicznym sposobem chłodzenia z pompą ciepła, idealnym do małych i średnich domów jednorodzinnych, z powierzchniową instalacją grzewczą, jest wyposażenie urządzenia w moduł pasywnego chłodzenia, np. NIBE PCM lub wybór pompy ciepła z już wbudowanym wymiennikiem chłodzenia pasywnego np. NIBE F1245 PC lub NIBE F1255 PC (gdzie symbole PC to skrót z jęz. ang. „passive cooling”). Jak sama nazwa sugeruje, „pasywne chłodzenie” zapewnia chłodzenie pomieszczeń w okresie letnim bez udziału sprężarki, przy wykorzystaniu procesu wymiany ciepła. Osiągamy to dzięki zastosowaniu zaworu mieszającego, który kieruje glikol z dolnego źródła ciepła, którym może być grunt lub woda gruntowa, do dodatkowego wymiennika. Jeśli jako dolne źródło ciepła służy nam grunt, zaleca się montaż pionowych gruntowych wymienników ciepła – przy poziomych okres użytkowania chłodzenia może skrócić się nawet o połowę, zazwyczaj nie nadają się więc jako pewne źródło chłodu.

Chłodzenie jest realizowane poprzez odbiór chłodu z instalacji dolnego źródła i przekazywanie przez dodatkowy wymiennik ciepła, bezpośrednio do wodnej instalacji płaszczyznowej w naszym domu. W wymienniku schładzana jest woda instalacyjna zawarta w systemie grzewczym, zapewniając nam komfortowe chłodzenie w cieplejszych porach roku. Dzięki takiemu rozwiązaniu, przy okazji produkcji ciepłej wody użytkowej, która jest potrzebna niezależnie od pory roku, chociażby do kąpieli, zapewniamy sobie również formę klimatyzacji. Ponadto płacimy jedynie za prąd do napędu pompy obiegowej na instalacji grzewczej w domu. Koszty tego są tak niewielkie, że można mówić o prawie darmowym chłodzie. Taki zabieg możliwy jest w obiektach wyposażonych w gruntową pompę ciepła z instalacją podłogową, ścienną, sufitową lub z klimakonwektorami. Rozwiązanie to jest nawet pięciokrotnie bardziej energooszczędne niż zastosowanie klimatyzatorów, gdzie oprócz prądu do napędu pompy obiegowej płacimy jeszcze za prąd do napędu sprężarki, by była możliwa produkcja chłodu. W proponowanym rozwiązaniu, chłodu nie produkujemy, a jedynie wykorzystujemy ten dawany nam przez naturę. Jednocześnie oddajemy naturze ciepło z naszego domu, regenerując dolne źródło. Należy jednak pamiętać, że w płaszczyznowej instalacji możliwy do osiągnięcia efekt chłodzenia w tym standardzie, wynosi około 10oC, np. 30oC na zewnątrz i 20oC wewnątrz budynku, ponieważ nie możemy przekroczyć tzw. „punktu rosy”, czyli temperatury, przy której wilgoć zawarta w powietrzu zacznie nam kondensować na powierzchni chłodzącej. Nikt nie chciałby przecież chodzić po mokrej podłodze, czy obserwować jak jego ściany „płaczą”. Temperatura zasilania systemu nie powinna być więc niższa niż 18oC. Efektywność naturalnego chłodzenia pomieszczeń zależy również od wielkości dolnego źródła ciepła, jego temperatury oraz momentu wykorzystania.

 

Innym możliwym rozwiązaniem chłodzenia pasywnego jest odbiór chłodu z dolnego źródła i przekazywanie go za pomocą tego samego czynnika niezamarzającego (roztwór wodny glikolu) bezpośrednio do instalacji klimakonwektorów. To rozwiązanie wymaga napełnienia instalacji grzewczej roztworem glikolu i zastosowanie do chłodzenia/ogrzewania klimakonwektorów. Mogą one być sterowane osobno dla poszczególnych pomieszczeń, dzięki czemu użytkownicy o innych preferencjach komfortu cieplnego, mogą dobierać temperaturę otoczenia bezpośrednio do swoich wymagań.

Podsumowując, standard chłodzenia pasywnego jest więc najtańszym, niemal darmowym w eksploatacji, sposobem chłodzenia, a jego realizacja jest możliwa wyłącznie z zastosowaniem gruntowych pomp ciepła. Warto też pamiętać, że system ten wykorzystuje istniejącą instalację dolnego źródła ciepła, wiec nie trzeba dostawiać na zewnątrz żadnego urządzenia jak w przypadku klimatyzatorów.