Na wstępie warto przypomnieć jedną z podstawowych zasad: „w przyrodzie nic nie ginie”. Energia układu musi być zachowana. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że temperatura, to forma pomiaru otaczającej nas energii. Im większa temperatura tym więcej energii zmagazynowanej w cząsteczkach danego ośrodka.

Jeżeli więc, gdzieś chcemy ująć energii (schłodzić), to gdzieś musimy jej dodać (ogrzać). Nie da się chłodzić jednego miejsca bez jednoczesnego grzania innego. Jeżeli jednak odpowiednio dobierzemy te miejsca i ukierunkujemy przepływ energii zgodnie z naszymi wymaganiami, to otrzymamy zrównoważony, ekonomiczny i ekologiczny system, jakim są pompy ciepła wyposażone w funkcję jednoczesnego grzania i chłodzenia. Obniżyć temperaturę we wnętrzu można na jeden z dwóch sposobów: dzięki wykorzystaniu niskiej temperatury dolnego źródła (to tzw. chłodzenie pasywne; rozwiązanie sprawdzi się jedynie przy pompach gruntowych i opierających się na wodzie gruntowej) bądź przez odwróconą pracę pompy (tzw. chłodzenie aktywne realizowane zarówno przez pompy gruntowe jak i powietrzne).

Jaką metodę chłodzenia wybierzemy zależy od naszych wymagań co do osiąganej temperatury chłodzenia a technologia, która spełni nasze wymagania zostanie już dobrana przez specjalistę, na podstawie obliczeń obciążenia chłodniczego budynku, co pozwoli na oszacowanie potrzebnej mocy chłodniczej. Zarówno inwestor, jak i projektant instalacji oraz instalator będą dzięki temu wiedzieli, czy dane urządzenie pokryje zapotrzebowanie budynku na chłód oraz czy chłodzenie będzie mogło być realizowane także w sposób pasywny. Wprzypadku pomp gruntowych zarówno chłodzenie pasywne jak i aktywne  dają możliwość regeneracji dolnego źródła ciepła. Wpływa to korzystnie na wydajność naszej pompy oraz zawartość portfela w następnym sezonie grzewczym. Obie metode są bezobsługowe. Niezależnie jednak od wyboru technologii mamy pewność, że wybraliśmy najekonomiczniejszy oraz najwygodniejszy sposób zapewnienia sobie ciepła i chłodu, jednocześnie dbając o środowisko.